poniedziałek, 3 września 2012

"Nie warto zbierać suszonych róż."

Miałam kiedyś cały pęczek suszonych róż. Od Szymka, od Mateusza, od od od... Zbierały kurz i pewnego pięknego, zimowego dnia postanowiłam je wyrzucić. Przy każdej róży, jaką brałam do ręki przypominała mi się twarz osoby, od której ją dostałam, sytuacja w jakiej byliśmy... Wspomnienia są dobre. Kurz nie.
Teraz nie wyrzucam już suszonych kwiatów. Bawię się nimi w recykling.




I dla przyjemności zrobione te papierowe... Uwielbiam quillingowe kwiatuszki.